Jodi Picoult - Dziewiętnaście minut

♫ none
„Można mieć poczucie, że się tonie, nawet jeśli w zasięgu wzroku nie ma skrawka wody.”
Być sobą i narazić się na wykluczenie ze społeczności? Czy udawać, że jest się kimś innym? Poruszająca opowieść o tym, jak trudno poznać kogoś do końca i jak bolesna bywa utrata niewinności.
Siedemnastoletni Peter Houghton, od lat poniżany psychicznie i fizycznie przez szkolnych kolegów, zostaje doprowadzony do ostateczności. Feralnego ranka wyrusza do szkoły z plecakiem wypchanym bronią. Dziewiętnaście minut – tyle wystarczy, żeby dopełnić zemsty i na zawsze zmienić życie mieszkańców Sterling.  Alexandra Cormier, sędzia przypisana do sprawy Petera, a prywatnie matka Josie, jego najlepszej przyjaciółki i świadka dramatycznych zdarzeń, znajduje się w dość trudnej sytuacji – czy biorąc udział w tej najpoważniejszej sprawie w swojej karierze, zburzy i tak kruche relacje z córką? Tymczasem Josie zeznaje, że nie pamięta, co się tak naprawdę stało, a rodzice Petera bezustannie badają przeszłość, by dociec, czy w jakikolwiek sposób natchnęli syna do zbrodni.
źródło: lubimyczytac.pl

Tak, tak, tak! W końcu książka, która w pełni mnie zadowoliła. Zdecydowanie ląduje na półce "Ulubione". Już od dłuższego czasu poszukiwałam książki, której nic nie będę mogła zarzucić i tak oto jest! Ciekawa, wciągająca historia. Nie mogłam się od niej oderwać, czytałam i czytałam, żeby tylko przekonać się jak to się wszystko skończy. Serdecznie polecam tę książkę i proszę nie przerażać się jej grubością, czyta się błyskawicznie, nawet nie zauważycie, że jest tak długa.
„W dziewiętnaście minut można skosić frontowy trawnik, ufarbować włosy, obejrzeć tercję meczu hokejowego. Dziewiętnaście minut wystarczy, żeby zaplombować ząb, upiec ciastka, poskładać pranie pięcioosobowej rodziny.(…) W ciągu dziewiętnastu minut można doczekać się dostawy zamówionej pizzy. Przeczytać dziecku bajkę lub wymienić olej w aucie. Przejść dwa kilometry. Obrębić dół spódnicy.(…) Dziewiętnaście minut – tyle starczy, żeby dopełnić zemsty.”
Moja ocena:  

Sara Gruen - Woda dla słoni

♫ none
„Wiek to okropny złodziej.Kiedy zaczynasz rozumieć, na czym polega życie,ono ścina cię z nóg i przygarbia ci plecy.”
Porywająca opowieść o niezwykłej miłości i wielkiej przygodzie, która na zawsze odmieniła życie wszystkich bohaterów. Jacob Jankowski to żywiołowy student weterynarii, jego świat przewartościowuje wiadomość o śmierci rodziców. Pod wpływem impulsu rzuca studia i przyłącza się do wędrownego cyrku, który staje się dla niego zarówno zbawieniem, jak i piekłem na ziemi. Z determinacją próbuje odnaleźć się w tym pełnym skrajnych emocji świecie, sytuację komplikuje jednak uczucie do pięknej Marleny, żony charyzmatycznego tresera Augusta.
Woda dla słoni to mądra, wzruszająca i zabawna powieść, barwni bohaterowie i porywająca narracja wciągają bez reszty. 
źródło: lubimyczytac.pl


O tak! W końcu książka, która mnie nie rozczarowała. Bardzo ciekawa historia, życiowe sytuacje i opisy. Przyjemnie się ją czytało. Początkowo nie pochłonęła mnie całkowicie, ale jak już ją otworzyłam, to nie mogłam zamknąć. Pod koniec szukałam wolnej chwili, żeby tylko móc ja otworzyć, zobaczyć jak to wszystko się skończy. Bardzo podobało mi się przeplatanie teraźniejszości z przeszłością, kiedy czytałam zmagania dziewięćdziesięcioletniego (lub dziewięćdziesięciotrzyletniego) Jacoba nieraz stanęły mi łzy w oczach. Przepiękne zakończenie, cudowna historia, w której nie zabrakło dramatów dnia codziennego. Serdecznie polecam tę pozycję.
„Kiedy dwoje ludzi ma być razem, będą razem. Istnieje coś takiego jak przeznaczenie.”
Moja ocena:  ★★★★☆